środa, 18 kwietnia 2012

rozdział dwunasty


~myślami Harry'ego~
Wpatrywałem się w kobietę jakbym zobaczył ducha . Zaniemówiłem i spuściłem wzrok. Poczułem jak odwraca się pół śpiąca jeszcze Darcy. Delikatnie potrząsnąłem nią, aby się obudziła. Popatrzyła się na mnie nieprzytomnym wzrokiem, a ja dyskretnie kiwnąłem głową pokazując jej drzwi. Gdy dziewczyna odwróciła w tamtą stronę wzrok , zobaczyłem jak robi się czerwona. Wypadła z łóżka i podbiegła do kobiety.
- Mamoo....
- Co tu się dzieje ?! Darcy kto to jest ?! Czy coś się wydarzyło...?
- Nie !
Przerażona popatrzyła na mnie i wręcz widziałem w jej oczach to pragnienie , abym zniknął . Gdy już miałem wstać i zacząć się tłumaczyć  nagle odezwała się mama Darcy .
- Chodź . Musimy porozmawiać .  Chwyciła dziewczynę i zatrzasnęła drzwi. Nie wiedziałem co ze sobą zrobić , więc wstałem i pościeliłem łóżko . Ubrałem się też w swoje wczorajsze ubrania. W końcu zdecydowałem się otworzyć drzwi. Lekko je uchyliłem i doszły mnie szepty dochodzące z kuchni .
- Ja to wszystko rozumiem córeczko. Przepraszam , może rzeczywiście przesadziłam. Ale sama rozumiesz jak to wyglądało . Po prostu martwię się . Mam nadzieje że nie powtórzy się historia z Joshem.
- Oczywiście że nie , mamo . Po pierwsze to dorosłam od tego czasu , jestem bardziej ostrożniejsza , a po drugie Harry to zupełnie inny typ chłopaka.
- Darcy … czy ty coś do niego czujesz ?
- Tak . Jednak dalej nie jestem przekonana co do tego wszystkiego . Z resztą , później o tym porozmawiamy .
- W porządku … No już leć do niego .
Zaśmiałem się cicho i zamknąłem drzwi . Usiadłem na łóżku jakbym nic nie wiedział . Chwyciłem książkę którą Darcy miała położoną na stoliku nocnym. „Ostatnia piosenka” …
- Ufff .
Dziewczyna weszła do pokoju i zatrzasnęła mocno drzwi.
- Wszystko w porządku ? Zapytałem aby ukryć niezręczną ciszę .
- Ehhh tak, wszystko dobrze.
Darcy przysiadła na kraju łóżka i oparła głowę o ścianę . Przysunąłem się w jej stronę i oparłem rękę na ramieniu. Pochyliłem się , a dziewczyna zadrżała. Zawsze tak reagowała, nie wiem dlaczego. Nie zważając na to szepnąłem.
- Naprawdę chciałem Cię za wszystko przeprosić . Wczoraj w nocy nie byłem sobą . Ale to wszystko co robiłem…mówiłem wcześniej jest w stu procentach prawdziwe. Naprawdę jestem w Tobie zakochany Darcy. Ciesze się , że o wszystkim mi powiedziałaś . Chcę żebyś wiedziała że zawsze możesz mieć we mnie oparcie. A jeśli nie jesteś jeszcze w pełni gotowa … rozumiem. Będę na Ciebie zawsze czekać.
Delikatnie chwyciłem jej głowę i skierowałem w moją stronę. Gdy nasze twarze prawie się stykały powiedziałem to, co cały czas chodziło mi po głowie .
- Pozwól mi Cię pokochać …
Po tych słowach pocałowałem ją. Chciałem dać jej gwarancję, że to co mówię jest prawdą. Aby wszystkie jej wątpliwości zostały rozwiane. Poczułem jak Darcy wplątuje swoje dłonie w moje włosy. Lekko przechyliłem ją do tyłu. Całowaliśmy się coraz bardziej namiętnie. Powoli posuwałem swoją rękę po jej bluzce, śledząc palcami krzywiznę ciała. Dziewczyna coraz bardziej mi się poddawała czułem to. Oparłem ją o łóżko i położyłem się obok cały czas ją całując. Wsunąłem rękę pod jej bluzkę i od razu tego pożałowałem. Darcy cała zesztywniała i odsunęła się ode mnie. Przetarłem usta 
- Jaki ze mnie głupek 
Wydawało mi się że powiedziałem to w myślach , ale okazało się że powiedziałem to na głos. Darcy cichutko się zaśmiała . 
- Wcale nie. 
Uśmiechnąłem się i wstałem 
- Chyba muszę już iść. Moja mama Anne się zacznie o mnie napokoić. Chwyciłem znajdującą się na stoliku bluzę. - Zadzwonię. 
- Będę czekać - odpowiedziała , a ja właśnie ubierałem buty na przedpokoju. Uśmiechnąłem się, jeszcze raz podziękowałem i wyszedłem. Biegnąc po schodach układałem już sobie plan działania. Zdecydowałem jeszcze bardziej starać się o Darcy. W sumie, to nie będzie takie trudne, gdyż coraz intensywniej zaczniemy pracować przy zespole. Nie patrząc przed siebie wybiegłem z klatki i wpadłem prosto na jakąś dziewczynę. 
- Uważaj jak... 
Gdy zobaczyłem kto to, zaniemówiłem, nogi wbiły mi się w ziemię. 
- Ooooo ! Witaj Harry.
Patrzyłem prosto na Jessicę i nie wiedziałem co powiedzieć. Chyba pierwszy raz zdarzyło się, żebym nie wiedział co powiedzieć.
- Chciałem Cię przeeprosić za wczoraj. Byłem pijany, nawet nie wiedziałem co robię.
Jessica kompletnie zignorowała to, co do niej mówię. Wpatrywała się we mnie groźnie , ale gdzieś głębiej w jej oczach widziałem ... smutek? 
- Widzę że szybko się po mnie pocieszyłeś. Głową wskazała budynek z którego właśnie wyszedłem . - Wychodzisz od Darcy jak podejrzewam. 
Chciałem jej przerwać, ale nie pozwoliła mi na to. 
- A teraz słuchaj mnie uważnie. Darcy to naprawdę świetna dziewczyna. Lubię ją,szczerze. Jeśli skrzywdzisz ją tak jak mnie...ehh...to ona o wszystkim się dowie. Rozumiesz ? 
Delikatnie kiwnąłem głową. 
- Miłego dnia. - powiedziała i odeszła.
Stałem i kompletnie nie wiedziałem co zrobić. Więc co zrobiłem? Poprostu stamtąd uciekłem. 

***
Hej ;) Wiem, ze długo czekałyście na rozdział ale nie jest chyba taki zły co? Pisany troszkę na szybkiego, mam nadzieje że tego nie widać. A teraz druga sprawa - AAA! Nie mogę uwierzyć w to , ile osób kliknęło że czyta moje opowiadanie. To naprawdę niesamowite ! Dziękuję , dziękuję ! :* Pod tym rozdziałem chcę zobaczyć tyle komentarzy m, co z boku w ankiecie . Rozumiemy się ?! Haha żartuję :) Następny rozdział postaram się dodać szybciej. Dodałam też ankietę...mam pomysł na drugie opowiadanie. Więc głosujcie , abym wiedziała czy chcecie żebym je pisała czy nie. To chyba tyle.
Jeśli chcecie to followujcie mnie na Twitterze : @AwwwILove1D 
Zapraszam na opowiadanie : More Than This by Amelia
Pozdrawiam buziaki :*