wtorek, 31 stycznia 2012

rozdział czwarty


- To będzie dwa dolary i ... Darcy ?
Te słowa swobodowały zamęt w mojej głowie. Kompletnie nie wiedziałam co powiedzieć , co zrobić ... Genialny początek dnia .
- Em...no tak , to ja .
Starałam się aby moje słowa zabrzmiały odważnie , ale i tak bardziej idiotycznej odpowiedzi wymyslić nie mogłam . Jeszcze nigdy nie miałam poczucia , że nie wiem co powiedzieć , było to dla mnie nowe i cholernie niekomfortowe.
- Ju..już ci płacę.   Z dużego , podłużnego portfela wyciągnęłam banknot.
- Proszę .
Rzuciłam go na ladę i na nic się nie oglądając chwyciłam zakupy i wręcz wybiegłam ze sklepu. Usłyszałam jego wołanie , chciał mi coś powiedzieć ale nie zważałam na to. Zamknęłam za sobą drzwi do sklepu i usiadłam na ławeczce , która znajdowała się przed budynkiem. Ciężko dyszałam mimo , że nie byłam po żadnym fizycznym wysiłku. Co się ze mną ostatnio dzieje ? - wkurzona , zadałam sobie to pytanie. Zaczynam zachowywać się jak Bella ze Zmierzchu , nie było wątpliwości . Totalne psychiczne rozwalenie. Kolejny raz westchnęłam i oparłam głowę o ławkę . Pogrążyłam się w rozmyślaniach. Nagle usłyszałam że coś koło mnie się porusza , zauważyłam też cos białego wybiegającego ze sklepu. Przecież to Harry..? Podniosłam głowę . Chłopak nerwowo rozglądał się na wszystkie strony . Popatrzył na mnie i ... zamarł .
- Jesteś ! Podszedł koło mnie i usiadł na ławce.
- Tak , jestem . Ale nie rozumiem o co chodzi ? Darcy , ogarnij się - przekazałam sobie myślami. Nie bądź Bellą .
- Wybiegłaś tak szybko ze sklepu...myślałem że coś się stało.
- Wiesz..jakoś tak mi się gorąco zrobiło - poniekąd to prawda.
- Ale .. wiesz nie chce być niemiła ale o co chodzi ? Ja Cię prawie nie znam .  - Oo.. to była odpowiedź całkowicie w moim stylu.
- Poprostu...chciałem z tobą porozmawiać.
- O czym ? - zaczynało się robić podejrzanie.
- Hm...ja już właściwie kończę pracę , do szkoły też trzeba chodzić - uśmiechnął się . Poczekasz na mnie.. ? Może pójdziemy razem ?
Czułam jak na moją twarz spływa rumieniec. Co się ze mną dzieje..? I to akurat przy nim..
- Ok. - to było jedyne , co w tym momencie udało mi się z siebie wydusić . Chłopak uśmiechnął się
- Zaraz będę.
Rzeczywiście . Gotowy chłopak , stanął przede mną. Jego loki wyjątkowo ładnie ułożone , i  ta niedokońca zapięta koszula...jezuu.
Ruszyliśmy. Nagle przypomniało mi się , że muszę pieczywo odnieść do domu , i wziąść torebkę do szkoły. Powiedziałam mu o tym . Harry zerknął na zegarek i poprostu kiwnął głową.Po drodze wogóle się nie odzywaliśmy . O dziwo , nie przeszkadzało mi to. Za to zastanawiałam się ... no bo chciał ze mną porozmawiać..to..dlaczego milczy ?
- To tutaj . stanęliśmy przed blokiem .
- Achh..tu mieszkasz. Fajnie , będę wiedział na przyszłość.  uśmiechnął się pod nosem.
Hm...na przyszłość ?
- Za chwilę wrócę.  Powiedziałam i weszłam do klatki.
Po chwili już ze wszystkim rzeczami zeszłam na dół. Rozmowa wogóle się nie kleiła. Harry zapytał się mnie o to jak mi poszło na audycji , co myślałam o jego występie , czy mam rodzeństwo i..właściwie to o nic więcej . Dziwne to było ,szczerze powiedziawszy. Gdy dotarliśmy pod szkołę powiedział mi zwykłe ,,Pa,, . Patrzyłam się za nim przez chwile. Lecz teraz nie pora by zaprzątać sobie nim głowę. Właśnie rozpoczynał się poranny apel. Podeszłam do stojącej w rogu Claire.
- Jesteś ! Myślałam że już nie...
Przerwałam jej , bo dyrektorka chwyciła mikrofon i zaczęła coś mówić. Najpierw mówiła jakieś zwykłe ogłoszenia o zebraniu rodziców , czy konkursie matematycznym. Gdy wreszcie nadszedł ten moment , moje dłonie natychmiast zwilgotniały.
- Wczoraj odbyły się kwalifikacje , w związku z rekrutacją osób chętnych do śpiewania czy też grania w szkolnym zespole. Wyczytane osoby proszę zgłosić się do profesora Johna , aby dowiedzieć się szczegółów. W zespole napewno usłyszymy....
Jessicę Crawftord. Wszyscy zaczęli bić brawo , ale dyrektorka poprosiła o ciszę.
 - Usłyszycie też...Harry’ego Stylesa. Poczułam, że się uśmiecham. Cieszyłam się , że się dostał , bo był świetny.
 - Kolejne i ostatnia osoba, która znajdzie się w zespole to...Ameli Brown. !
Co ?! w jednej chwili zrobiło mi się słabo , i poczułam jak robię się blada.To NIE możliwe ! Nie nie nie ! Jak to się stało ?!
Clarie spojrzała na mnie z niepokojem. Uczniowie zaczęli bić brawa i niektórzy szli już do klas , gdy po raz kolejny zabrzmiał głos dyrektorki
- Bardzo przepraszam , wystąpił błąd .Uspokójcie się i wysłuchajcie mnie jeszcze przez chwilę ! 
Odczekała chwilkę aż zrobi się cicho. Patrzyłam na nią ze smutkiem i żalem. Jak to możliwe ?!

-  W zespole zamiast Ameli znajdzie się... Darcy Muse . Bardzo przepraszamy za tę pomyłkę . Oczywiście , że to to panna Muse znajdzie się w zespole , poprostu popatrzyłam na złą listę. Darcy , proszę ty również zgłoś sie do pana Johna . Brawa , dla zwycięzców.
Yeah ! Szeroko uśmiechnięta , przytuliłam Claire. Udało mi się ! Jak to dobrze , że to była pomyłka ! Nie mogłam w to uwierzyć . Łzy szczęścia spłynęły po moich policzkach . Parę znajomych podeszło do mnie , i pogratulowało mi . Ostatnią osobą , którą do mnie podszedł był Harry. Nie pozwoliłam mu dojść do głosu i pierwsza mu pogratulowałam uśmiechając się . Myślałam że zrobi podobnie lecz on...popatrzył mi się w oczy. Powoli przybliżył się..i .. pocałował mnie w policzek. - Gratuluję - szepnął . 

*** 
Wiem , że długo pisałam ale nie miałam weny. Według mnie rozdział jest taki sobie. Wogóle nie potrafię tego opisać tak jak chcę -.- I bardzo Wam dziękuje za aż taką ilość komentarzy pod ostatnim rozdziałem kochani <3 Jesteście cudowni...xxx. Jeśli chcecie być informowane o tym kiedy pojawi się następny rozdział napiszcie na Twitterze : @1Dworld_of_fans lub na GG które specjalnie to tego założyłam ;) 40862915 xx . Do następnego ;)