czwartek, 19 stycznia 2012

rozdział drugi .


- No dobrze więc wybiorę ... You're So Beautiful .
Nie potrafię opisać jaką ulge poczułam. Serce biło mi jak szalone. Kątem oka zauważyłam że Harry mi się przygląda. Przekręciałam głowę  w jego stronę .
- Co ? powiedziałam bezgłośnie.
Zaczął mi jakoś śmiesznie machać rękami , a ja nic nie rozumiejąc ,zrezygnowana machnęłam reką i odwróciłam się.
Muszę przyznać że Jessica pięknie śpiewała. Miała mocny, wyrazisty głos który wywoływał dreszcze. Piosenka idealnie podkreślała wszystkie jej możliwości. Wszyscy słuchali ją z wielką uwagą , było pewne że jej wykonanie zrobiło duże wrażenie. Oniemiały nauczyciel powiedział
- Hm...no , no tak bardzo Ci dziękuję bardzo ładnie. Usiądź . Kto następny ? 
Dumna dziewczyna usiadła przede mną i słyszałam jak odetchnęła z ulgą . Rozejrzałam się po klasie czy ktoś podniósł ręke. Ze zdumieniem zobaczyłam zgłaszającego się Harry'ego .
- Ja mogę.
- Więc zapraszam.
Harry przedstawił się i rozejrzał po klasie. Mimo , że mówił pewnym głosem , dłonie strasznie mu się trzęsły . Chłopak popatrzył się w moją stronę i śpiewał patrząc prosto w moje oczy . Był piękny. Patrząc na niego poprostu miałam ochotę go przytulić. Swoim głosem nadawał innego znaczenia tej piosence . Emocje i uczucia czułam w każdej nucie , którą śpiewał . Słuchając jego wykonania , czując na sobie jego szczere spojrzenie miałam wrażenie że śpiewa tylko dla mnie. Było to bardzo przyjemne uczucie. Nagle w moim sercu pojawiła się myśl ; może to na niego czekasz? może to ON. Mojemu ideałowi mężczyzny zawsze towarzyszyła cecha ; wyrażanie uczuć . Harry, to pierwszy chłopak , który spełniał chąć cząstke z tego.  Odrzuciłam , to wrażenie natychmiast. Spotkaliśmy się 15 minut temu . Nie znamy się . Muszę go najpierw poznać aby wogólne zaprzątać sobie nim głowę. Mimo to czułam , że mamy ze sobą wiele wspólnego i coś mnie mimowolnie do niego przyciąga. Było to nieznane dla mnie uczucie . W dalszym ciągu czując na sobie jego spojrzenie , chwyciłam torebkę i udałam że czegoś w niej szukam . W tej samej chwili odwrócił wzrok i poczułam jak kontakt między nami znika . Nie było mi z tego powodu jakoś smutno. Poprostu mimo wszytkich ,,za,, dalej go nie znam i nie mogę powiedzieć jakie ma wobec mnie intencje . Mogł mnie oszukiwać , a kłamstw już wystarczająco się w moim życiu nasłuchałam. Nie mam ochoty na kolejne sztuczki chłopaków którzy tylko myślą jak poderwać laskę. Postanowiłam sobie to już jakiś czas temu i od tej chwil jestem ostrażniejsza. W klasie zrobiło się cicho . Harry skończył śpiewać . Nauczyciel pochwalił go i kazał mu usiąść. Po nim wystąpiła jeszcze jedna dziewczyna z chłopakiem ale ich wykonania mnie nie powaliły.
Potem nadeszła pora na mnie. To moja chwila. Ta myśl dawała mi poczucie satysfakcji jednak nie zmieniało to wrażenia, że bałam się. Jak cholera. Całe moje poczucie wartości i spełnienie marzeń wisiały dosłownie na włosku. Podyktowałam nauczycielowi swoje dane i poszłam na tyły klasy , bo tam znajdował się fortepian. Wszystkie osoby na sali śledziły mnie wzrokiem , co było dla mnie dość dziwne gdyż zawsze znajdowałam się w tle życia towarzyskiego. Cała w nerwach , lecz też w pewnym stopniu pewna siebie, usiadłam przy fortepianie i położyłam dłonie na klawiszach. Nie potrzebowałam nut , znałam je na pamięć. Moje palce powoli,powolutku zaczęły muskać klawisze. Miałam wrażenie , że tego nie kontroluję. Muzyka poprostu wydobywała się ze mnie. Z mojej duszy. Otworzyłam usta z których wyleciała fala dźwięków. Piosenka Sherana , wpasowała się w moją tonację i kreśląc własną drogę , wypełniła całą klasę. Skupiona na swojej roli , kontrolowałam głos, aby nie przesadzić. Czułam , że dobrze mi idzie. Słowa piosenki, którą wybrałam wydały mi się jeszcze bardziej prawdziwe niż myślałam. Ostatnie nuty piosenki , w 100 procentach kontrolowane , dźwięcznie zakończyły mój występ. Byłam z siebie zadowolona , wydawało mi się że wyszło mi lepiej niż na próbach przed moją mamą i bratem. Wstałam i usiadłam w swojej ławce cała czerwona. Słyszałam za sobą pomruki aprobaty i głośno komentującego mój występ nauczyciela. Rozejrzałam się po klasie , jednak tak naprawdę zależało mi tylko na tym by zobaczyć jego spojrzenie. I tak jak myślałam…jego oczy były jak lustro. Widziałam w nich dokładnie to co chciałam pokazać plus, jego własny podziw w stosunku do mnie .
- Dobrze , Darcy była ostatnia więc kończymy już nasze przesłuchanie. O wynikach powiadomimy was jutro na porannym apelu .
Wszyscy wyszli z klasy , niektórzy cicho rozmawiali i komentowali wykonania przeciwników. Zauważyłam podchodzącego  w moją stronę Harry’ego lecz w tym samym momencie poczułam w swojej kieszeni wibracje i głośno zagrało ,,Nothin Else Matters” zespołu Metalicca , który miałam ustawiony na dzwonek . Udając , że nie wiedzę zmierzającego w moją stronę chłopka , skierowałam się w stronę wyjścia by odebrać telefon. Dzwoniła moja mama , chciała się zapytać jak poszło . Opowiedziałam że pogadamy w domu i rozłączyłam się . Niepewnie zerknęłam na Harry’ego lecz gdy zobaczyłam go rozmawiającego w pozostałymi uczestnikami westchnęłam i wyszłam ze szkoły…

***
Jest już drugi rozdział ;) średnio jestem z niego zadowolona , ale akcja dopiero się zaczyna . Bardzo dziękuje Wam za te 10 komentarzy pod moim pierwszym rozdziałem ;) Będzie mi miło jeśli także ten skomentujecie ;) xxx