- No dobrze więc wybiorę ... You're So
Beautiful .
Nie potrafię opisać jaką ulge poczułam.
Serce biło mi jak szalone. Kątem oka zauważyłam że Harry mi się przygląda.
Przekręciałam głowę w jego stronę .
- Co ? powiedziałam bezgłośnie.
Zaczął mi jakoś śmiesznie machać rękami ,
a ja nic nie rozumiejąc ,zrezygnowana machnęłam reką i odwróciłam się.
Muszę przyznać że Jessica pięknie
śpiewała. Miała mocny, wyrazisty głos który wywoływał dreszcze. Piosenka
idealnie podkreślała wszystkie jej możliwości. Wszyscy słuchali ją z wielką
uwagą , było pewne że jej wykonanie zrobiło duże wrażenie. Oniemiały nauczyciel
powiedział
- Hm...no , no tak bardzo Ci dziękuję
bardzo ładnie. Usiądź . Kto następny ?
Dumna dziewczyna usiadła przede mną i
słyszałam jak odetchnęła z ulgą . Rozejrzałam się po klasie czy ktoś podniósł
ręke. Ze zdumieniem zobaczyłam zgłaszającego się Harry'ego .
- Ja mogę.
- Więc zapraszam.
Harry przedstawił się i rozejrzał po
klasie. Mimo , że mówił pewnym głosem , dłonie strasznie mu się trzęsły .
Chłopak popatrzył się w moją stronę i śpiewał patrząc prosto w moje oczy . Był
piękny. Patrząc na niego poprostu miałam ochotę go przytulić. Swoim głosem
nadawał innego znaczenia tej piosence . Emocje i uczucia czułam w każdej nucie
, którą śpiewał . Słuchając jego wykonania , czując na sobie jego szczere
spojrzenie miałam wrażenie że śpiewa tylko dla mnie. Było to bardzo przyjemne
uczucie. Nagle w moim sercu pojawiła się myśl ; może to na niego czekasz? może
to ON. Mojemu ideałowi mężczyzny zawsze towarzyszyła cecha ; wyrażanie uczuć .
Harry, to pierwszy chłopak , który spełniał chąć cząstke z tego. Odrzuciłam , to wrażenie natychmiast.
Spotkaliśmy się 15 minut temu . Nie znamy się . Muszę go najpierw poznać aby
wogólne zaprzątać sobie nim głowę. Mimo to czułam , że mamy ze sobą wiele
wspólnego i coś mnie mimowolnie do niego przyciąga. Było to nieznane dla mnie
uczucie . W dalszym ciągu czując na sobie jego spojrzenie , chwyciłam torebkę i
udałam że czegoś w niej szukam . W tej samej chwili odwrócił wzrok i poczułam
jak kontakt między nami znika . Nie było mi z tego powodu jakoś smutno.
Poprostu mimo wszytkich ,,za,, dalej go nie znam i nie mogę powiedzieć jakie ma
wobec mnie intencje . Mogł mnie oszukiwać , a kłamstw już wystarczająco się w
moim życiu nasłuchałam. Nie mam ochoty na kolejne sztuczki chłopaków którzy
tylko myślą jak poderwać laskę. Postanowiłam sobie to już jakiś czas temu i od
tej chwil jestem ostrażniejsza. W klasie zrobiło się cicho . Harry skończył
śpiewać . Nauczyciel pochwalił go i kazał mu usiąść. Po nim wystąpiła jeszcze
jedna dziewczyna z chłopakiem ale ich wykonania mnie nie powaliły.
Potem nadeszła pora na mnie. To moja
chwila. Ta myśl dawała mi poczucie satysfakcji jednak nie zmieniało to
wrażenia, że bałam się. Jak cholera. Całe moje poczucie wartości i spełnienie
marzeń wisiały dosłownie na włosku. Podyktowałam nauczycielowi swoje dane i
poszłam na tyły klasy , bo tam znajdował się fortepian. Wszystkie osoby na sali
śledziły mnie wzrokiem , co było dla mnie dość dziwne gdyż zawsze znajdowałam
się w tle życia towarzyskiego. Cała w nerwach , lecz też w pewnym stopniu pewna
siebie, usiadłam przy fortepianie i położyłam dłonie na klawiszach. Nie
potrzebowałam nut , znałam je na pamięć. Moje palce powoli,powolutku zaczęły
muskać klawisze. Miałam wrażenie , że tego nie kontroluję. Muzyka poprostu
wydobywała się ze mnie. Z mojej duszy. Otworzyłam usta z których wyleciała fala
dźwięków. Piosenka Sherana , wpasowała się w moją tonację i kreśląc własną
drogę , wypełniła całą klasę. Skupiona na swojej roli , kontrolowałam głos, aby
nie przesadzić. Czułam , że dobrze mi idzie. Słowa piosenki, którą wybrałam
wydały mi się jeszcze bardziej prawdziwe niż myślałam. Ostatnie nuty piosenki ,
w 100 procentach kontrolowane , dźwięcznie zakończyły mój występ. Byłam z
siebie zadowolona , wydawało mi się że wyszło mi lepiej niż na próbach przed
moją mamą i bratem. Wstałam i usiadłam w swojej ławce cała czerwona. Słyszałam
za sobą pomruki aprobaty i głośno komentującego mój występ nauczyciela.
Rozejrzałam się po klasie , jednak tak naprawdę zależało mi tylko na tym by
zobaczyć jego spojrzenie. I tak jak myślałam…jego oczy były jak lustro. Widziałam
w nich dokładnie to co chciałam pokazać plus, jego własny podziw w stosunku do
mnie .
- Dobrze , Darcy była ostatnia więc
kończymy już nasze przesłuchanie. O wynikach powiadomimy was jutro na porannym
apelu .
Wszyscy wyszli z klasy , niektórzy cicho
rozmawiali i komentowali wykonania przeciwników. Zauważyłam podchodzącego w moją stronę Harry’ego lecz w tym samym
momencie poczułam w swojej kieszeni wibracje i głośno zagrało ,,Nothin Else
Matters” zespołu Metalicca , który miałam ustawiony na dzwonek . Udając , że
nie wiedzę zmierzającego w moją stronę chłopka , skierowałam się w stronę
wyjścia by odebrać telefon. Dzwoniła moja mama , chciała się zapytać jak poszło
. Opowiedziałam że pogadamy w domu i rozłączyłam się . Niepewnie zerknęłam na
Harry’ego lecz gdy zobaczyłam go rozmawiającego w pozostałymi uczestnikami
westchnęłam i wyszłam ze szkoły…
***
Jest już drugi rozdział ;) średnio jestem z niego zadowolona , ale akcja dopiero się zaczyna . Bardzo dziękuje Wam za te 10 komentarzy pod moim pierwszym rozdziałem ;) Będzie mi miło jeśli także ten skomentujecie ;) xxx