~myślami Harry'ego~
- Witaj kotku .
Nie zdążyłem nawet odezwać się ponownie
gdy usłyszałem charakterystyczny sygnał zakończonego połączenia. Tępo
popatrzyłem się w telefon i nie wiedziałem co zrobić . Chyba rzeczywiście
przesadziłem z alkoholem . Próbowałem wstać ale nawet to mi się nie udało .
Dodatkowo rozpraszali mnie śmiejący się obok kumple którzy komentowali to w
jaki sposób dziewczyna dała mi kosza . Nawet nie chciałem im tłumaczyć że ona
wcale nie dała mi kosza. A może i dała ? Nie wiem. W tym momencie nie chciałem
nawet o tym myśleć. Postanowiłem poszukać Darcy i wrócić do domu . Szczerze to
było mi niedobrze. Po kilkakrotnych próbach udało mi się podnieść z kanapy i
trzymając się ściany usiłowałem wypatrzeć Darcy. Na szczeście właśnie wychodziła
z ubikacji. Na pierwszy rzut oka zauważyłem że trzyma się dużo lepiej ode mnie.
Zdziwiona dziewczyna podeszła do mnie
- Harry ! Co ... ccoo się stało !? Kto
Cię tak nawalił ?! No pięknie . Jak my teraz wrócimy do domu ?!
Wpatrywałem się w nią jak jakiś idiota .
W sumie to dziwne że ja w ogóle jeszcze myślę - przebiegło mi przez myśli.
- A gdzie jest Lou ?
- Pojechał z jakąś dziewczyną . Poczekaj
zapytam się Ameli i Caroline czy możemy się z nimi zabrać .
Jaka Ameli ? Jaka Caroline ? Może to
jakieś jej koleżanki co poznała dzisiaj ? Jak zwykle nic nie wiem.
- OK wezmą nas . Chwała Bogu . Jak mogłeś
się tak upić ? Ahh to nie miało tak
wyglądać - szepnęła pod nosem. Myślała że jej nie słyszę .
Nie tak to miało wyglądać - wyjęła mi to
z ust. Nie miało być żadnego Josh'a , żadnych głupich przemyśleń , żadnego
telefonu do Jessici. Mieliśmy być my - ja i Darcy. Dobrze że chociaż zdążyłem
dać jej tą bransoletkę bo pewnie nawet o tym bym zapomniał . Nagle Darcy
chwyciła mnie za rękę i powoli prowadziła . Zatrzymałem ją .
- Słuchaj Darcy . Bo jaa no ... nie mogę
tak jechać do domu . Moja mama się zdenerwuje.
- Ha ! No a kto by się nie zdenerwował !?
Czy mi się zdaje czy ona jest na mnie zła
?
- W takim razie co robimy ? Dziewczyna nagle odwróciła się i popatrzyła
mi w oczy
- No a nie mogę zostać u Ciebie ?
Zanim zdąrzyłem się ugryźć w język
powiedziałem to. Darcy otworzyła szeroko oczy .
- Ale jak to sobie wyobrażasz ? Jest wpół
do pierwszej w nocy .
Otworzyłem usta i nie wiedziałem co
powiedzieć . I bez tego miałem mętlik w głowie . W sumie to poniżające -
pomyślałem . Być nawalonym i pytać się delikatnej wrażliwej dziewczyny w której jesteś zakochany , czy
możesz u niej spać bo twoja mama będzie zła. No Styles tego jeszcze nie było .
- Ehhh . No dobrze .
Czy ja się nie przesłyszałem ?
- Zostaniesz u mnie . Po drodze pomyślimy
jak to wszystko rozegramy . Ok ?
- Jasne . Dziękuje Ci . Pochyliłem się i
pocałowałem ją . Czułem jednak że było coś nie tak . Nie całowała mnie z taką
.. chęcią jak wcześniej . Teraz było to raczej po to by nie zrobić mi
przykrości .
- Stało się coś ?
Może i byłem pijany ale takie rzeczy do
mnie docierają .
- Nie . Po prostu mam dość na dzisiaj .
Słabo się uśmiechnęła . - Chodź bo inaczej dziewczyny odjadą bez nas.
Wyszliśmy z domu i pokierowaliśmy się w
stronę samochodu . Mocno przeładowanego samochodu nawiasem mówiąc bo oprócz nas
znajdowały się w nim jeszcze cztery dziewczyny . Siedziałem wbity między jakieś
dwie brunetki i nawet nie miałem jak nóg wyprostować . Cóż … lepsze to niż nic
. Darcy rzuciła mi współczujące spojrzenie. No tak, ona siedziała na miejscu pasażera
, więc nie miała takiego ścisku . Auto gwałtownie cofnęło i ruszyliśmy . Nawet
nie wiem jak gdzie i kiedy ale ocknąłem sią kiedy Darcy szarpała mnie za ramie
żebym się obudził bo jesteśmy pod jej domem. Szurając nogami wyszedłem z samochodu
i chwyciłem Darcy za rękę . Czułem się trochę lepiej , a chwytanie za rękę to
był mój obcykany już sposób na poznanie uczuć dziewczyny . W sumie ten wieczór
był tak dziwny że nawet nie byłem pewny czy zdarzył się naprawdę . Dziewczyna
nie wyrwała mi się , ale mocno chwyciła i lekko pomasowała moją dłoń kciukiem.
Zrobiło mi się miło. Czym sobie na to zasłużyłem ? Niczym . A najgorsze jest to
że Darcy praktycznie nic o mnie nie wie . Tyle tylko że jestem w niej zakochany
, że pracuję na pół etatu w piekarni i że nazywam się Harry Styles. Kiedyś
trzeba będzie z nią porozmawiać . W ogóle czemu ja teraz o tym myślę ?
Zdecydowanie alkohol mi nie służył .
- Harry posłuchaj . Nie mam pojęcia jak
to rozegramy . Postaram się jakoś porozmawiać z mamą i wszystko jej powiedzieć
. Mam nadzieje że zrozumie . Zrobię ci mocnej kawy abyś trochę wytrzeźwiał a
rano pójdziesz do domu dobrze ? Tylko proszę nie rób żadnej afery . Wystarczy
mi ich jak na dzisiaj.
- Dobrze .
Weszliśmy do klatki . Powoli wznosiliśmy
się po schodach bo było naprawdę ciemno . Gdy wreszcie dotarliśmy pod wskazany
numer Darcy wyciągnęła klucze z torebki , i otworzyła drzwi . Starałem się po
cichu zdjąć buty i kurtkę, Darcy zrobiła to samo . Gdy chciała oprzeć się o
ścianę nagle strasznie pisnęła . Od razu rzuciłem się w jej stronę mimo że nie
wiedziałem co się dzieje . Trzęsącymi rękoma udało mi się zaświecić światło .
- Co ty wyprawiasz ?!
Darcy krzyknęła na stojącego pod ścianą
chłopaka . Nie wiedziałem kto to jest a Darcy nie wydawała się jakoś specjalnie
spanikowana ale sytuacja była co najmniej dziwna . Stałem , i nie miałem
zielonego pojęcia co zrobić . Przywalić mu butem czy co ?
- Kto to ?!
Chłopak wskazał na mnie palcem . Bez
żartów nie dam się wytykać .
- A co ? odpowiedziałem .
- Oh Matt uspokój się to Harry . Mój …. Eeee
. Nieważne . Gdzie jest mama ? Czemu nie śpisz ?
- Aha spoko sorry . Powinnaś się cieszyć
a nie jeszcze na mnie krzyczeć . Z babcią jest źle , mama poszła się nią zająć
. Nie ma jej nie wiem kiedy wróci . Powiedziała że zadzwoni . A i nie ma
pojęcia że byłaś w ogóle nie jakiejś imprezie więc jesteś mi winna dziesięć dolców.
- Nie ma mamy ?! Ahhh to dobrze . W takim
razie Harry rozbierz się a ja zrobię ci kawę . Zwróciła się do mnie . A ty idź
spać – powiedziała do Matta. Z tego wszystkiego wywnioskowałem że to musi być
jej brat albo ktoś taki. Zdjąłem bluzę i wszedłem do kuchni . Darcy była już
przebrana w zwykłą bluzkę i dresy . Kiedy ona zdążyła to zrobić ? Nie wiem .
Wiem tylko że wyglądała sexownie . Krzątała się po kuchni i przygotowywała kawę
. Nagle nabrałem strasznej ochoty żeby ją pocałować . Chwyciłem ją od tyłu i
gdy zamierzałem pocałować ją w szyję ona nagle się odwróciła i powiedziała
stanowczo .
- Idź do łazienki i odśwież się . Zaraz
przyniosę ci ręcznik .
Stałem i nie wiedziałem co powiedzieć .
Już po chwili dziewczyna wróciła i dała mi świeży ręcznik i jakiś t-shirt . Pokazała
mi gdzie jest łazienka i poszła dokończyć pracę w kuchni . Wszedłem do
pomieszczenia gdzie wziąłem prysznic i umyłem włosy . Przebrałem się w nieznany
sobie t-shirt i wyszedłem . Czekała już na mnie cholernie mocna kawa a obok
niej leżała jakaś tabletka .
- Wypij to . Darcy podała mi kubek. A to
na kaca . – wcisnęła mi do ręki tabletkę . A ja idę przygotować pokój .
- Gdzie będę spał ? zdążyłem się zapytać
zanim wyszła .
- U mnie . – usłyszałem . Połknąłem
tabletkę i wypiłem kawę po której zrobiło mi się niedobrze . Przeszedłem się po
mieszkaniu i zauważyłem Darcy krzątającą się w jednym z niewielu pokoi . Gdy wszedłem
do pokoju zauważyłem że Darcy była strasznie zarumieniona i bała się na mnie
spojrzeć . Wreszcie podniosła głowę i powiedziała :
- Naprawdę cię przepraszam ale jak
widzisz to mieszkanie nie jest zbyt duże i … i nie mam gdzie cię położyć . Nie będę
teraz dmuchać materaca bo zajęło by to z godzinę więc .. ee… położyłam nowe
prześcieradło i .. iiiii położysz się do mnie . Wolisz spać po lewej czy po
prawej stronie ?
Wpatrywałem się w nią i powstrzymywałem
wybuch śmiechu .
- Ehh mi to obojętne .
- Dobrze . W takim razie kładź się.
Zgasiłem światło i położyłem się . Nie
mogąc wytrzymać parsknęłem śmiechem i nie mogłem się uspokoić . Darcy patrzyła
na mnie jak na idiotę ale po pewnym czasie zrobiła to samo . I tak leżąc koło
siebie śmialiśmy się . Czy dziesięć godzin temu przypuszczał bym że będę leżał
w łóżku dziewczyny w której jestem zakochany ? Nie . Ale w sumie nie było to
takie złe zakończenie . Uśmiechnąłem się sam do siebie.
- Dobranoc Darcy
- Dobranoc
Obudziłem się o świcie , Darcy jeszcze spała . Na szczęście nie bolała mnie głowa pewnie dzięki tej tabletce którą dała mi Darcy . Nachyliłem się nad nią i bawiłem się jej włosami . Tak słodko spała . Rozmarzony , wpatrywałem się w jej rysy twarzy tak, jakbym pragnął zapamiętać każdy szczegół . W pewnym momencie wydawało mi się że usłyszałem czyjeś kroki jednak zignorowałem to . Leżałem na łożku i rozmyślałem . W chwili gdy układałem sobie co powiem mojej mamie drzwi powoli się otworzyły i ujrzałem w nich dorosłą , zmęczoną kobietę . Gdy mnie zobaczyła zbladła i podparła się drzwi .
- Co tu się dzieje ?! Kim ty jesteś ?!
***
Hej :) Na wstępie chciałam życzyć każdemu mojemu czytelnikowi spokojnych rodzinnych Świąt Wielkiej Nocy .A co najważniejsze - mokrego Dyngusa ! :) Mam nadzieje że w te Święta odpoczniecie chodź trochę bo nie wiem jak wy ale ja mam dość . Chciałam Wam zrobić mały prezent dlatego rozdział dodaję dzisiaj . Jest wyjątkowo długi :) Ogólnie to nie należy do najlepszych ale chyba do najgorszych też nie prawda ? Mam nadzieje że skomentujecie ten rozdział bo naprawdę nie wiecie ile jeden pozytywny komentarz może dać radości . Czytam każdy i każdy jest dla mnie wyjątkowo ważny :) Zaczęłam też nadrabiać czytanie waszych opowiadań , więc nie zdziwcie się jeżeli zobaczycie komentarz ode mnie :) Ah i chciałam przeprosić za tamten rozdział , bo jak zauważyłam nie spodobał wam się bo było pod nim tylko 34 komentarze , a pod 9 było 50 więc jest to różnica :( Trochę smutno mi było no ale nie ważne :) Ciesze się że w ogóle ktoś to czyta :) Mam nadzieje że historia Darcy i Harry'ego będzie dla was ciekawa do końca . Jak zauważyłyście z boku pojawił się ankieta . Chcę zobaczyć ile mniej więcej z was czyta moje opowiadanie dlatego klikajcie :) Nie trzeba się nigdzie logować ani nic , wystarczy kliknąć :) Pod tamtym rozdziałem zapomniałam odpowiedzieć na jedno pytanie zadane przez jedną z Was - tak to moje pierwsze opowiadanie :) No to tyle .
Do następnego xxx