sobota, 7 kwietnia 2012

rozdział jedenasty


~myślami Harry'ego~
- Witaj kotku .
Nie zdążyłem nawet odezwać się ponownie gdy usłyszałem charakterystyczny sygnał zakończonego połączenia. Tępo popatrzyłem się w telefon i nie wiedziałem co zrobić . Chyba rzeczywiście przesadziłem z alkoholem . Próbowałem wstać ale nawet to mi się nie udało . Dodatkowo rozpraszali mnie śmiejący się obok kumple którzy komentowali to w jaki sposób dziewczyna dała mi kosza . Nawet nie chciałem im tłumaczyć że ona wcale nie dała mi kosza. A może i dała ? Nie wiem. W tym momencie nie chciałem nawet o tym myśleć. Postanowiłem poszukać Darcy i wrócić do domu . Szczerze to było mi niedobrze. Po kilkakrotnych próbach udało mi się podnieść z kanapy i trzymając się ściany usiłowałem wypatrzeć Darcy. Na szczeście właśnie wychodziła z ubikacji. Na pierwszy rzut oka zauważyłem że trzyma się dużo lepiej ode mnie. Zdziwiona dziewczyna podeszła do mnie
- Harry ! Co ... ccoo się stało !? Kto Cię tak nawalił ?! No pięknie . Jak my teraz wrócimy do domu ?!
Wpatrywałem się w nią jak jakiś idiota . W sumie to dziwne że ja w ogóle jeszcze myślę - przebiegło mi przez myśli.
- A gdzie jest Lou ?
- Pojechał z jakąś dziewczyną . Poczekaj zapytam się Ameli i Caroline czy możemy się z nimi zabrać .
Jaka Ameli ? Jaka Caroline ? Może to jakieś jej koleżanki co poznała dzisiaj ? Jak zwykle nic nie wiem.
- OK wezmą nas . Chwała Bogu . Jak mogłeś się tak upić ?   Ahh to nie miało tak wyglądać - szepnęła pod nosem. Myślała że jej nie słyszę .
Nie tak to miało wyglądać - wyjęła mi to z ust. Nie miało być żadnego Josh'a , żadnych głupich przemyśleń , żadnego telefonu do Jessici. Mieliśmy być my - ja i Darcy. Dobrze że chociaż zdążyłem dać jej tą bransoletkę bo pewnie nawet o tym bym zapomniał . Nagle Darcy chwyciła mnie za rękę i powoli prowadziła . Zatrzymałem ją .
- Słuchaj Darcy . Bo jaa no ... nie mogę tak jechać do domu . Moja mama się zdenerwuje.
- Ha ! No a kto by się nie zdenerwował !?
Czy mi się zdaje czy ona jest na mnie zła ?
- W takim razie co robimy ?    Dziewczyna nagle odwróciła się i popatrzyła mi w oczy
- No a nie mogę zostać u Ciebie ?
Zanim zdąrzyłem się ugryźć w język powiedziałem to. Darcy otworzyła szeroko oczy .
- Ale jak to sobie wyobrażasz ? Jest wpół do pierwszej w nocy .
Otworzyłem usta i nie wiedziałem co powiedzieć . I bez tego miałem mętlik w głowie . W sumie to poniżające - pomyślałem . Być nawalonym i pytać się delikatnej wrażliwej  dziewczyny w której jesteś zakochany , czy możesz u niej spać bo twoja mama będzie zła. No Styles tego jeszcze nie było .
- Ehhh . No dobrze .
Czy ja się nie przesłyszałem ?
- Zostaniesz u mnie . Po drodze pomyślimy jak to wszystko rozegramy . Ok ?
- Jasne . Dziękuje Ci . Pochyliłem się i pocałowałem ją . Czułem jednak że było coś nie tak . Nie całowała mnie z taką .. chęcią jak wcześniej . Teraz było to raczej po to by nie zrobić mi przykrości .
- Stało się coś ?
Może i byłem pijany ale takie rzeczy do mnie docierają .
- Nie . Po prostu mam dość na dzisiaj . Słabo się uśmiechnęła . - Chodź bo inaczej dziewczyny odjadą bez nas.
Wyszliśmy z domu i pokierowaliśmy się w stronę samochodu . Mocno przeładowanego samochodu nawiasem mówiąc bo oprócz nas znajdowały się w nim jeszcze cztery dziewczyny . Siedziałem wbity między jakieś dwie brunetki i nawet nie miałem jak nóg wyprostować . Cóż … lepsze to niż nic . Darcy rzuciła mi współczujące spojrzenie. No tak, ona siedziała na miejscu pasażera , więc nie miała takiego ścisku . Auto gwałtownie cofnęło i ruszyliśmy . Nawet nie wiem jak gdzie i kiedy ale ocknąłem sią kiedy Darcy szarpała mnie za ramie żebym się obudził bo jesteśmy pod jej domem. Szurając nogami wyszedłem z samochodu i chwyciłem Darcy za rękę . Czułem się trochę lepiej , a chwytanie za rękę to był mój obcykany już sposób na poznanie uczuć dziewczyny . W sumie ten wieczór był tak dziwny że nawet nie byłem pewny czy zdarzył się naprawdę . Dziewczyna nie wyrwała mi się , ale mocno chwyciła i lekko pomasowała moją dłoń kciukiem. Zrobiło mi się miło. Czym sobie na to zasłużyłem ? Niczym . A najgorsze jest to że Darcy praktycznie nic o mnie nie wie . Tyle tylko że jestem w niej zakochany , że pracuję na pół etatu w piekarni i że nazywam się Harry Styles. Kiedyś trzeba będzie z nią porozmawiać . W ogóle czemu ja teraz o tym myślę ? Zdecydowanie alkohol mi nie służył .
- Harry posłuchaj . Nie mam pojęcia jak to rozegramy . Postaram się jakoś porozmawiać z mamą i wszystko jej powiedzieć . Mam nadzieje że zrozumie . Zrobię ci mocnej kawy abyś trochę wytrzeźwiał a rano pójdziesz do domu dobrze ? Tylko proszę nie rób żadnej afery . Wystarczy mi ich jak na dzisiaj.
- Dobrze .
Weszliśmy do klatki . Powoli wznosiliśmy się po schodach bo było naprawdę ciemno . Gdy wreszcie dotarliśmy pod wskazany numer Darcy wyciągnęła klucze z torebki , i otworzyła drzwi . Starałem się po cichu zdjąć buty i kurtkę, Darcy zrobiła to samo . Gdy chciała oprzeć się o ścianę nagle strasznie pisnęła . Od razu rzuciłem się w jej stronę mimo że nie wiedziałem co się dzieje . Trzęsącymi rękoma udało mi się zaświecić światło .
- Co ty wyprawiasz ?!
Darcy krzyknęła na stojącego pod ścianą chłopaka . Nie wiedziałem kto to jest a Darcy nie wydawała się jakoś specjalnie spanikowana ale sytuacja była co najmniej dziwna . Stałem , i nie miałem zielonego pojęcia co zrobić . Przywalić mu butem czy co ?
- Kto to ?!
Chłopak wskazał na mnie palcem . Bez żartów nie dam się wytykać .
- A co ? odpowiedziałem .
- Oh Matt uspokój się to Harry . Mój …. Eeee . Nieważne . Gdzie jest mama ? Czemu nie śpisz ?
- Aha spoko sorry . Powinnaś się cieszyć a nie jeszcze na mnie krzyczeć . Z babcią jest źle , mama poszła się nią zająć . Nie ma jej nie wiem kiedy wróci . Powiedziała że zadzwoni . A i nie ma pojęcia że byłaś w ogóle nie jakiejś imprezie więc jesteś mi winna dziesięć dolców.
- Nie ma mamy ?! Ahhh to dobrze . W takim razie Harry rozbierz się a ja zrobię ci kawę . Zwróciła się do mnie . A ty idź spać – powiedziała do Matta. Z tego wszystkiego wywnioskowałem że to musi być jej brat albo ktoś taki. Zdjąłem bluzę i wszedłem do kuchni . Darcy była już przebrana w zwykłą bluzkę i dresy . Kiedy ona zdążyła to zrobić ? Nie wiem . Wiem tylko że wyglądała sexownie . Krzątała się po kuchni i przygotowywała kawę . Nagle nabrałem strasznej ochoty żeby ją pocałować . Chwyciłem ją od tyłu i gdy zamierzałem pocałować ją w szyję ona nagle się odwróciła i powiedziała stanowczo .
- Idź do łazienki i odśwież się . Zaraz przyniosę ci ręcznik .
Stałem i nie wiedziałem co powiedzieć . Już po chwili dziewczyna wróciła i dała mi świeży ręcznik i jakiś t-shirt . Pokazała mi gdzie jest łazienka i poszła dokończyć pracę w kuchni . Wszedłem do pomieszczenia gdzie wziąłem prysznic i umyłem włosy . Przebrałem się w nieznany sobie t-shirt i wyszedłem . Czekała już na mnie cholernie mocna kawa a obok niej leżała jakaś tabletka .
- Wypij to . Darcy podała mi kubek. A to na kaca . – wcisnęła mi do ręki tabletkę . A ja idę przygotować pokój .
- Gdzie będę spał ? zdążyłem się zapytać zanim wyszła .
- U mnie . – usłyszałem . Połknąłem tabletkę i wypiłem kawę po której zrobiło mi się niedobrze . Przeszedłem się po mieszkaniu i zauważyłem Darcy krzątającą się w jednym z niewielu pokoi . Gdy wszedłem do pokoju zauważyłem że Darcy była strasznie zarumieniona i bała się na mnie spojrzeć . Wreszcie podniosła głowę i powiedziała :
- Naprawdę cię przepraszam ale jak widzisz to mieszkanie nie jest zbyt duże i … i nie mam gdzie cię położyć . Nie będę teraz dmuchać materaca bo zajęło by to z godzinę więc .. ee… położyłam nowe prześcieradło i .. iiiii położysz się do mnie . Wolisz spać po lewej czy po prawej stronie ?
Wpatrywałem się w nią i powstrzymywałem wybuch śmiechu .
- Ehh mi to obojętne .
- Dobrze . W takim razie kładź się.
Zgasiłem światło i położyłem się . Nie mogąc wytrzymać parsknęłem śmiechem i nie mogłem się uspokoić . Darcy patrzyła na mnie jak na idiotę ale po pewnym czasie zrobiła to samo . I tak leżąc koło siebie śmialiśmy się . Czy dziesięć godzin temu przypuszczał bym że będę leżał w łóżku dziewczyny w której jestem zakochany ? Nie . Ale w sumie nie było to takie złe zakończenie . Uśmiechnąłem się sam do siebie.
- Dobranoc Darcy
- Dobranoc

Obudziłem się o świcie , Darcy jeszcze spała . Na szczęście nie bolała mnie głowa pewnie dzięki tej tabletce którą dała mi Darcy . Nachyliłem się nad nią i bawiłem się jej włosami . Tak słodko spała . Rozmarzony , wpatrywałem się w jej rysy twarzy tak, jakbym pragnął zapamiętać każdy szczegół . W pewnym momencie wydawało mi się że usłyszałem czyjeś kroki jednak zignorowałem to . Leżałem na łożku i rozmyślałem . W chwili gdy układałem sobie co powiem mojej mamie drzwi powoli się otworzyły i ujrzałem w nich dorosłą , zmęczoną kobietę . Gdy mnie zobaczyła zbladła i podparła się drzwi . 
- Co tu się dzieje ?! Kim ty jesteś ?! 

*** 

Hej :) Na wstępie chciałam życzyć każdemu mojemu czytelnikowi spokojnych rodzinnych Świąt Wielkiej Nocy .A co najważniejsze -  mokrego Dyngusa ! :) Mam nadzieje że w te Święta odpoczniecie chodź trochę bo nie wiem jak wy ale ja mam dość . Chciałam Wam zrobić mały prezent dlatego rozdział dodaję dzisiaj . Jest wyjątkowo długi :) Ogólnie to nie należy do najlepszych ale chyba do najgorszych też nie prawda ? Mam nadzieje że skomentujecie ten rozdział bo naprawdę nie wiecie ile jeden pozytywny komentarz może dać radości . Czytam każdy i każdy jest dla mnie wyjątkowo ważny :) Zaczęłam też nadrabiać czytanie waszych opowiadań , więc nie zdziwcie się jeżeli zobaczycie komentarz ode mnie :) Ah i chciałam przeprosić za tamten rozdział , bo jak zauważyłam nie spodobał wam się bo było pod nim tylko 34 komentarze , a pod 9 było 50 więc jest to różnica :( Trochę smutno mi było no ale nie ważne :) Ciesze się że w ogóle ktoś to czyta :) Mam nadzieje że historia Darcy i Harry'ego będzie dla was ciekawa do końca . Jak zauważyłyście z boku pojawił się ankieta . Chcę zobaczyć ile mniej więcej z was czyta moje opowiadanie dlatego klikajcie :) Nie trzeba się nigdzie logować ani nic , wystarczy kliknąć :) Pod tamtym rozdziałem zapomniałam odpowiedzieć na jedno pytanie zadane przez jedną z Was - tak to moje pierwsze opowiadanie :) No to tyle . 

Do następnego xxx