czwartek, 23 lutego 2012

rozdział siódmy


 - Dobrze .
Uśmiech jakim Harry mnie obdarzył był taki piękny...Tak bardzo szczery...Mimo woli również się uśmiechnęłam. O niczym już teraz tak nie marzyłam jak o powrocie do domu. Byłam wykończona, nie tyle fizycznie , co emocjonalnie. Zostało nam około pięciu minut drogi , które wypełniliśmy milczeniem. Harry był osobą z którą czułam że mogę wszystko ...jeszcze nie spotkałam kogośœ kto nie byłby zażenowany taką ciszą. Mimo tego chłopak spokojnie szedł po mojej prawej stronie , co chwile zerkając na mnie . Gdy doszliśmy już do mojego bloku , przystanęliśmy .
- Darcy , zapomniałem Cię zapytać ... czy nie przeszkadzało by Ci gdybyśmy w piątek poszli na imprezę ?
Zdziwiłam się . Spodziewałam się jakiegoś romantycznego wieczoru , a tymczasem on znowu mnie zaskoczył.  Prawdę mówiąc nigdy nie byłam imprezowa , ale kiedy szykowało się jakieś fajne przyjęcie z ludźmi których lubiłam chętnie na nie chodziłam. Zdarzały się niestety też takie dyskoteki których nigdy nie zapomnę , i których będę żałować do końca życia , ale nie chce teraz tego wracać ..Dopiero co się z nich otrząsnęłam , mimo że zdarzyły się dawno temu .To wtedy o mało nie straciłam najlepszej przyjaciółki…to wtedy mało brakowało a cały mój świat by się zawalił… Przestań , idziesz z Harrym prawda ? Nie bój się , nic Ci nie grozi. Sama ze sobą kłóciłam się , jednak w końcu podjęłam decyzje .
- W porządku . Ale gdzie i o której ? Powiesz mi jakieś szczegóły ?
- Wszystkiego dowiesz się później . Sam na razie niewiele wiem a poza tym chce żeby to była niespodzianka.
- Jasne . Uśmiechnęłam się  - . Muszę już iść. Do zobaczenia w szkole. Zastanawiałam się czy nie dać mu buziaka w policzek , ale szybko z tego zrezygnowałam i po prostu ruszyłam w stronę drzwi wejściowych. Gdy weszłam do mieszkania , zastałam tam zdenerwowana mamę ... no tak , nie pomyślałam że szkoła zawiadomiła ją o całym zdarzeniu. Wiedziałam już , na co mogę się szykować....
- Darcy ! Córeczko ! Jak się czujesz ?! Czemu nie zadzwoniłaś ! Odchodzę tutaj od zmysłów a ty ?! Gdzie ty się podziewasz ?! Ja nie mam siły na takie nerwy !
Próbowałam jej przerwać ale nie udało mi się . Starałam się wysłuchać jej gadaniny ale po pewnej chwili wyłączyłam się i tylko potakiwałam głową . Gdy wyrzuciła wszystkie swoje żale i pretensje , opowiedziałam jej całą historie i poszłam do pokoju . Powiedziałam że muszę odpocząć co w sumie nie było kłamstwem. Widok mojego pokoju , od razu mnie uspokoił. Powoli odłożyłam na drewnianą podłogę swoją torebkę , usiadłam na łóżku i schowałam twarz w dłoniach . Tyle się dzisiaj wydarzyło...Dostałam się  do zespołu , co było moim marzeniem . Co jeszcze oprócz tego zyskałam ? Harry'ego , a w każdym razie głębokie uczucie do niego , które mówiło że jestem zakochana. Ten cudowny pocałunek...Co jeszcze się wydarzyło ? Zemdlałam .  Tak się zasłuchałam w czysty głos Harry'ego że nie zwróciłam uwagi na sygnały które daje mi mój organizm. Co jeszcze ? Ahh no tak , umówiłam się z Harry'm . Na imprezę . Samej siebie ostatnio nie poznaje. Zmieniłam się pod wpływem jednej osoby która wydaje mi się teraz bardzo ważna...irracjonalnie, w niego wpatrzona i zakochana , no ale cóż. Serce nie sługa. Postanowiłam zadzwonić do Claire. Wiedziałam , że ona sama tego nie zrobi , ale na pewno się o mnie niepokoi. Szukając komórki w torebce , poczułam wibracje . Chwyciłam telefon i zerknęłam na wyświetlacz. Myślałam że ktośœ do mnie napisał , ale to był dźwięk padającej baterii. Wybrałam numer ... Claire odebrała po pierwszym sygnale , co tylko utwierdziło mnie w przekonaniu że czekała na telefon. Nie miałam ochoty opowiadać jej tego wszystkiego przez telefon , dlatego zapytałam czy nie przyszłaby do mnie. Mieszkałyśmy bardzo blisko siebie , więc to nie był żaden problem. Chętnie przystała na moją propozycję i już 15 minut później opowiedziałam jej o wszystkim. Naprawdę nie pamiętam czy kiedykolwiek się przed kimś tak otworzyłam tak jak w tej chwili. Claire tylko na mnie patrzyła i słuchała z uwagą. Czym zasłużyłam sobie na taką przyjaciółkę ? Niczym , a już na pewno nie wydarzeniami z przeszłości. Co prawda , to co się wtedy wydarzyło , w ogóle nie było moją winą , ja byłam poszkodowana w tym najbardziej , mimo to wzięłam na siebie całą winę. Ale kogo to interesuje ? zadałam sobie pytanie. No właśnie … nikogo. Może dlatego potrzebowałam kogoś takiego jak Claire czyli kogoś kto zawsze mnie wysłucha , czy kogoś takiego jak Harry który potrafi milczeć i trafnie odczytywać moje emocje. Te dwie osoby były dla mnie bardzo ważne. A jedna z nich mogła być dla mnie najważniejsza. Wszystko zależało teraz od niego. Bo ja to czułam … Wiedziałam że jestem gotowa.
~~
Kolejne dwa dni minęły mi tylko na zajęciach w szkole i próbach w zespole. Status Single wreszcie zaczął ćwiczyć z czego bardzo się cieszyłam. Na razie trwały próby do piosenki ,,Call Me Maybe,, autorstwa Jess. Bardzo podobała mi się ta piosenka . Próbowałam od niej nawet dowiedzieć się dla kogo ją napisała, ale nie chciała mi powiedzieć. Ogromnie cieszyłam się ponieważ to ja w niej śpiewam. Jessica będzie grać , bo, jak twierdzi ,ona jedyna potrafi dobrać to tego prawidłową melodię. Dodatkowo moje relacje z nią uległy ociepleniu … często śmiałyśmy się , nawet kilka razy do mnie zadzwoniła żeby ot tak po prostu porozmawiać i zakolegowałyśmy się. Naprawdę ją polubiłam . A Harry hmm…śpiewa ze mną tą piosenkę. W duecie. A tak poza tym to nasze kontakty pozostały bez zmian. Oprócz kilku rozmów na korytarzu nic się nie wydarzyło . Wysłał mi tylko wiadomość że impreza zaczyna się o 17 i że przyjedzie po mnie. Ale teraz i było mi znacznie prościej , ponieważ Claire bardzo mi pomogła. Okazało się że chodzi z tym Louisem , przyjacielem Harry’ego na chemie. W razie czego może go wypytać o chłopaka , ale ja nie tolerowałam takich metod.
Mimo tego wszystkiego dziś mocno się denerwowałam . Za cztery godziny przyjeżdża po mnie Harry i jedziemy na imprezę. Czułam że będzie ona przełomem w naszych relacjach. Niewiele wiedziałam ..tylko tyle że niektórych ludzi powinnam znać i że jest to impreza organizowana między innymi przez Louisa. Na ostatnich lekcjach siedziałam jak na szpilkach . Nie byłam pewna na co mam się przygotować , ale miałam nadzieje że będzie miło . Liczyłam na … sama nie wiem na co . Ale gdzie lepiej można poznać czyjś prawdziwy charakter niż na imprezie ? Rozmyślania przerwał mi dźwięk szkolnego dzwonka obwieszczający koniec lekcji na dzisiaj. Chwyciłam książki i poczekałam na Claire. Droga powrotna do domu zajęła nam mniej czasu nic zazwyczaj. Pożegnałam się z nią i obiecałam że zadzwonię. Wręcz wbiegłam do domu zdążyłam tylko powiedzieć bratu żeby nie mówił nic mamie … Z niechęcią , ale zgodził się. Wpadłam do pokoju i nie wiedziałam do czego ręce włożyć. Najchętniej to rozpłakałabym się z tego wszystkiego , ale obiecałam sobie że dzisiaj pokażę klasę. Wsadziłam do wierzy płytę CD z muzyką z filmu Przed Świtem i wyciągnęłam wszystkie ubrania z szafy. Pokładałam wielkie nadzieje z tym wieczorem więc wymagało to ode mnie odpowiedniego stroju. Po godzinie zdecydowałam się na czarną bluzkę w różyczki i zwykłe legginsy. Włosy pozostawiłam w artystycznym nieładzie ale…podobał mi się mój strój. Włożyłam do torebki tylko najpotrzebniejsze rzeczy. Okazało się że zostało mi jeszcze około 45 minut czasu. Usiadłam i zaczęłam się zastanawiać jak będzie … co się będzie działo ? Tyle pytań cisnęło mi się głowy. W końcu usłyszałam ten dźwięk…ten tak długo wyczekiwany dźwięk . Dzwonek do drzwi. Pamiętał gdzie mieszkałam  - przemknęło mi przez myśl. Wyszłam z pokoju i trzęsącymi się rękoma otworzyłam drzwi. To spojrzenie…
- Witaj. I jak … gotowa ?
Byłam niepewna wielu rzeczy , ale to jedno wiedziałam.
- Tak.Jestem gotowa.
Chłopak chwycił mnie za ręke i wyszliśmy.

***

Hej ;* Jak obiecałam dodaje już rozdział.Chciałam jeszcze w nim opisać całą imprezę ale postanowiłam że trochę Was pomęczę ;) Mam nadzieje że rozdział się spodoba , bo tamten totalnie zawaliłam :( Mam prośbę...każdy rozdział czyta około 80 osób a komentuje coś koło 20. Wasza opinia jest dla mnie naprawde ważna i czy możecie raz zrobić wyjątek i skomentować ? Bardzo Was o to proszę :) Jak widzicie zmieniłam trochę wygląd bloga...piszcie czy się podoba :) Dodałam również muzykę , więc jak nie pasuje Wam kawałek ("Taken"- One Direction) to napiszcie , wtedy zmienie :) Ostatnio dostaję coraz więcej słów pochwały za co bardzo dziękuje :) Rozdział dedykuję mojej BFF czyli Jess. Nie będe pisać dlaczego bo powodów jest zbyt dużo. W każdym razie...kocham cię <3 
Całusy , i do następnego
Kate xxx

sobota, 18 lutego 2012

informacja

Cześć tu Kate xx. Zapomniałam Wam o tym napisać pod rozdziałem więc napisze tutaj . Poszukuję osób które chciałyby zająć się nagłówkiem na tym blogu ! Jakieś ładne zdjęcie z napisem : my story with Harry and Darcy ... Chętnych proszę o kontakt na GG - 40862915 lub twitter - @1Dworld_of_fans . Z góry dziękuje ...
całusy ;*

rozdział szósty


- Darcy ! Darcy ! Ocknij się ! Halo !
Zauważyłam bardzo blisko siebie jakąś postać. Hm..nie widziałam dokładnie sylwetki. Dlaczego wszystko jest takie zamazane i ... przyciemnione ? Chciałam podnieść głowę ale nie pozwolił mi na to palący ból z tyłu głowy . Łzy napłynęły do moich oczu . Ktoś mocno szturchał mnie w lewe ramię. Denerwowało mnie to ale nie miałam siły odezwać się . Ból głowy obezwładnił mnie . Przypomniało mi to jak kiedyś spadłam ze schodów , w szkole podstawowej. Zabrano mnie wtedy do szpitala , a okazało się że po prostu zemdlałam ! Lekarz wykrył u mnie , że bardzo często spada mój stopień cukru we krwi , co jest groźne dlatego od tej pory zawsze noszę ze sobą batonika. Tak na wszelki wypadek. A teraz leżę Bóg wie gdzie z tym samym bólem . Nagle poczułam jak ktoś chlusnął lodowatą wodą w moją twarz. Nie byłam na to przygotowana i zaczęłam się krztusić . Ktoś podniósł mnie do pozycji siedzącej , a mi wreszcie udało się otworzyć oczy . Jednak to co przed sobą zobaczyłam spowodowało że zrobiło mi się jeszcze słabiej . Twarz Harry'ego była strasznie blisko mojej ... wręcz dotykały się . Jego oczy były wpatrzone we mnie z niepokojem. Ich wyraz wystraszył mnie ... co się stało ?!
- Darcy ... - wyszeptał po czym przytulił mnie delikatnie.
Lecz w tej same chwili do klasy wpadła Jessica z obcymi mi mężczyznami , którzy wyglądali na sanitariuszy. Podbiegli do mnie . A potem już było tylko badanie pulsu , rozmowy , cały czas coś ze mną sprawdzali . Zaraz po tym jak podali mi kostkę czekolady poczułam się lepiej. Powoli wszystko do mnie docierało . Podczas gdy Harry śpiewał swoją piosenkę ja nagle zasłabłam i upadłam na podłogę . Jess próbowała mnie ratować ( już sobie to wyobrażam) lecz nic mi nie pomagało więc pobiegła zadzwonić po karetkę razem z nauczycielem . Tymczasem mną zajął się Harry , co jak widać od razu pomogło. Było mi strasznie głupio . Tyle się dzisiaj wydarzyło , a ja tak zwyczajnie sobie mdleję ! W końcu udało mi się wszystkich przekonać że czuje się lepiej , i nie ma potrzeby by zajmować czas sanitariuszom. Po krótkim zastanowieniu zgodzili się . Odetchnęłam z ulgą gdy wyszli z klasy. Nauczyciel z Jessicą wpatrywali się we mnie z niepokojem . Co za porażka…a myślałam że już nic nie zepsuje tego dnia. Pan John ogłosił że jak na dzisiaj kończymy spotkanie . Eh..oczywiście wszystko przeze mnie. Dodatkowo Harry uparł się że mnie odprowadzi . Z jednej strony cieszyłam się z tego , z drugiej…bałam się czekającej nas rozmowy. Jessica wbrew moim protestom pomogła mi się ubrać i obiecała mi , że przekaże Claire że wszystko w porządku. Oczywiście wiadomość o moim omdleniu rozniosła się po całej szkole.Gdy wyszłam z klasy wszyscy patrzyli się nie mnie . Głupio się z tym czułam , ale cóż . Harry szedł koło mnie i co chwilę zerkał na mnie z niepokojem . Chciał dać mi swoją kurtkę bo było dość zimno , ale odmówiłam . Gdy wyszliśmy z budynku , nie wiedziałam o czym mogę z nim rozmawiać . Wypadało by porozmawiać o dzisiejszej sytuacji , ale przebywając z nim nie miałam na to odwagi . 

- Em...słuchaj Darcy . Czy...? 
Przystanął i popatrzył mi się w oczy . Nie wiedziałam o co chce się zapytać ale poczułam niepokój.Może nie jestem jeszcze gotowa...
- Eh..Czy ... dobrze się czujesz Darcy ?
Widziałam po jego twarzy że nie o to chciał mnie zapytać . Chyba stchórzył . Mimo swoim wcześniejszych niepewności postanowiłam mu pomóc. 
- Nie o to chciałeś się mnie zapytać .
- Tak . Chciałem się zapytać czy przyjdziesz do mnie w piątek ... odwrócił twarz w przeciwną stronę i zobaczyłam jak się rumieni . Nie miałam pojęcia co odpowiedzieć . Jednak los wybrał mi taką drogę , a moje serce podpowiadało tylko jedną odpowiedź..
- Dobrze . 

***
Hej kochani . xx Wiem , że miałam wcześniej dodawać ale postanowiłam że przez pierwszy tydzień ferii będę leniuchować :D A pozatym nie miałam zbytnio pomysłu na ten rozdział . Mam nadzieje że nie jest tak źle , więc jeśli tylko macie chwilkę proszę Was o komentarze ;) Rozdział dedykuje mojej największej fance - Natalii ;) Jeszcze od nikogo nie usłyszałam tyle komplementów xx . Dziękuje :* I wogóle dziękuje wszystkim którzy czytają moje opowiadanie ;) Cieszcie się szczęściem Darcy i Harry'ego , bo nie potrwa długo ;D Ale więcej nie mogę zdradzić . 
Całusy , 
Kate xx

piątek, 10 lutego 2012

rozdział piąty


- Gratuluję - szepnął. Zamarłam. Nie wiedziałam, co w ogóle się dzieje. I ten pocałunek w policzek...wydawało mi się że miejsce w którym jego usta spotkały się z moją twarzą jest rozgrzane do czerwoności. Harry nie odsuwał się i cały czas czułam jego słodki oddech przy moim uchu. On również ani drgnął. Miałam wrażenie że ta chwila trwa wiecznie. Świat stanął w miejscu. Byliśmy tylko my - on i ja, nikt inny. Jak to wogóle się stało ? - ta jedyna myśl krążyła w mojej głowie. Czułam że Harry się odsuwa...i koniec. Czar prysnął. Podniosłam głowę i jedyną rzeczą jaką udało mi się wydukać było - Dziękuję. I uciekłam . Tak po prostu. Nogi same mnie niosły. Widziałam tylko migające numerki sal , obok których przebiegałam. Wybiegłam z korytarza , ale jak widać skręciłam w złą stronę , bo jedynym pomieszczeniem w tej części był pokój sprzątaczek. Oddychając szybko , zwolniłam i oparłam się o ścianę. Jeszcze nigdy coś takiego mi się nie zdarzyło.Z żadnym chłopakiem. To była najpiękniejsza chwila w moim życiu. Ta magia w powietrzu...to uczucie gdy patrzył na mnie. Nie mogłam w to dalej uwierzyć. Jak to możliwe ? - znamy się od kilku dni. Jednak uczucie, którym go darzę przyćmiło wszystko - moją miłość do muzyki, rodziny i wszystkiego innego. Zrozumiałam to że jestem w nim nieodwołalnie, i irracjonalnie co tu kryć ,  zakochana. Delikatnie dotknęłam ręką miejsce w którym cały czas czułam na sobie jego usta. Dreszcz przebiegł po całym moim ciele. Odetchnęłam głęboko i udając że nic się nie stało weszłam na korytarz,który na szczęście był pusty. Zerknęłam na zegarek...minęło zaledwie 10 minut lekcji. Zdecydowałam że pójdę na lekcję , i przepraszając nauczyciela za spóźnienie usiadłam w swojej ławce. Claire spojrzała na mnie , jednak ja kiwnęłam tylko przecząco ramionami , a ona odwróciła się . Ku mojemu zdziwieniu lekcja była dla mnie wyjątkowo zrozumiała i rozwiązałam większość zadań. Po dzwonku , wyszłam pod klasę gdzie miałam zamiar poczekać na Claire. Jednak pod drzwiami zobaczyłam stojącego ... Harry'ego z jakimś chłopakiem i Jessicą.
 - Nie było Cię na spotkaniu. - powiedział. No nie. Spotkanie w sprawie zespołu ! Na śmierć zapomniałam. Uchh... to wszystko przez ten pocałunek. Ja nie mogę się tak wyprowadzać z równowagi... Poprosiłam żeby na mnie chwilkę poczekali , a ja wróciłam do klasy i podeszłam do Claire.
- Claire , mamy spotkanie z zespołem. Jak coś to powiedz nauczycielce że może mnie nie być,ok ?
 - No , ale gdzieee byłaa...?
 - Powiem Ci jak wrócę.
- Hm... no ok.
Wyszłam z klasy i dołączyłam do reszty.
- Co mówił na spotkaniu ?
- W sumie , to nic , spotkanie trwało tylko kilka chwil.Chciał się tylko upewnić czy na pewno chcemy być w zespole, czy wiemy z czym to się wiążę bla bla - powiedziała Jessica. Mówi , że szczegóły , czyli nazwę zespołu , piosenki , próby i wszystko uzgodnimy właśnie na tej lekcji. Przyszliśmy tutaj bo cię nie było rano więc...
- Bardzo wam dziękuje. Czyli w zespole jesteśmy tylko my trzy tak ? Harry , ja i ty Jess. Czy...zerknęłam niepewnie na idącego za Harry ‘m chłopaka. Pochwycił moje spojrzenie.
- Nie , nie ja nie śpiewam. Chciałem tylko odprowadzić Harry'ego , bo mam lekcję koło was... No a tak w ogóle to jestem Louis.  Uśmiechnął się szeroko.
- Hej...Darcy.
Zauważyłam że Harry uśmiecha się delikatnie , ale zerknął groźnie na Lou. Chłopak zdziwiony kiwnął tylko głową w moją stronę.
- No co ?! zapytał się szeptem w stronę Harry'ego i parsknął śmiechem.
Nagle przed nami stanął pan John.
- Fajnie że już jesteście. Wchodźcie . Gestem ręki zaprosił nas do klasy.
Usiedliśmy wszyscy na jednej ławce . Harry lekko oparł się o mnie.
- Ok , przejdźmy od razu do szczegółów. Jaką proponujecie nazwę zespołu ?
Zerknęliśmy niepewnie po sobie...Harry zabrał głos pierwszy
- Może...Love Beat ?
- A jakieś inne propozycje...Darcy , może twoja ?
- Status Single.
- O to jest dobre ! - krzyknęła Jess.
- Dobra. No więc Status...Single. - nauczyciel zapisał na kartce.
Harry popatrzył na mnie zafascynowany. Do tej pory nie rozumiem , dlaczego on tak na mnie patrzy. Odwróciłam głowę.
- Jak sądzę większość z Was pisze własne piosenki czy też komponuje tak ? Może ktoś byłby gotowy zaprezentować nam swoje dzieła ?
Popatrzyliśmy się niepewnie po sobie.
- Ja mogę. Cały czas patrzył się na mnie. Bardzo mnie do ... denerwowało ? Sama już nie wiem.
- A mogę zaśpiewać tylko fragment ? Nie napisałem jeszcze całej piosenki…
- Tak , nie ma problemu.
Chłopak wstał , uśmiechnął się i zaczął śpiewać...

But in your eyes
I saw how you were looking for me
It's all that I can think about ... you are all that I can think
Is your heart taken ?
Is there somebody else on your mind?
I'm sorry it's so confusing
tell me - am I out of time ?
Is you heat breaken
How do you feel about me now...
I can't believe I let you run away when
when I should have kissed you...*
Gdy śpiewał patrzył prosto na mnie…Wsłuchałam się w piosenkę i zamarłam…słowa idealnie opisywały sytuację miedzy nami. Czyżby on czuł to co ja ? Nie wiem…Lecz jednego byłam pewna…To ON. Eh..poczułam mocny bół w tyle głowy. Czasami mi się to zdarzało więc nie zwróciłam na to uwagi. Harry cały czas śpiewał lecz.. jego głos.. dochodził jakby z daleka. Ostatnią rzeczą jaką zobaczyłam było zdzwione spojrzenie Jess , a potem moje oczy zaszły mgłą…

***


 Ale w Twoich oczach ,
Zobaczyłem jak na mnie patrzysz
To wszystko o czym mogę myśleć…ty jesteś tym o czym myślę
Czy twoje serce jest zajęte ?
Czy jest ktoś inny w twoich myślach ?
Przepraszam , jestem zdruzgotany
Powiedz mi – czy spóźniłem się ?
Czy twoje serce jest złamane ?
Co czujesz do mnie teraz ?
Nie mogę uwierzyć że pozwoliłem Ci uciec
Kiedy powinienem Cię pocałować  (One Direction - I Should Have Kissed You)

Nawet nie wiecie jak bardzo ale to bardzo Was przepraszam że tak długo pisałam ten rozdział ! ;( Jest mi strasznie głupio. Nie pisałam przez ponad tydzień , kompletnie nie miałam weny ! Miałam też kilka spraw na głowie…Ale wreszcie jest ! Mam nadzieje że spodoba Wam się , bo (może zabrzmi to nieskromnie ;D) jestem z tego rozdziału nawet zadowolona, mimo że nie jest jakoś specjalnie ciekawy ;P. Chciałam podziękować wszystkim moim czytelnikom za mnóstwo miłych słów,za taką ilość odwiedzin i ilość komentarzy. Nawet nie wiecie jakie to dla mnie ważne . ;) Jeśli macie czas lub chęć wyrażenia swojego zdania na temat tego rozdziału - komentujcie ! ;) + Dzisiaj zaczęłam ferie więc rozdziały będą częściej ;) . Buziaki xxx